Osiem tablic z polską nazwą miejscowości Hnojnik na Zaolziu zostało zdewastowanych zaledwie dzień po ich zawieszeniu.
Dźwięk pasterskiej trombity, w którą zadął Jan Czepiec, w piątek 65. festiwal "Gorolski Święto" w Jabłonkowie na Zaolziu (Czechy), który towarzyszy 49. Tygodniowi Kultury Beskidzkiej, wielkiej imprezie folklorystycznej.
Polskie tradycje wśród mieszkańców Zaolzia to temat dla jednych ciekawy i ważny, dla innych kłopotliwy i omijany. Zaważyła na tym sprawa polsko-czeskich sporów o ten obszar i związanych z nimi kampanii propagandowych. – Dziś w Europie otwartych granic i coraz silniejszej integracji regionalnej jest najwyższa pora na to, by Polacy z obu stron Olzy dostrzegli i poznali się wzajemnie – przekonują inicjatorzy projektu „Zaolzie teraz”.
Od niedzieli na antenę Radia Katowice wraca audycja poświęcona Polakom po drugiej stronie Olzy.
Raciborzanie modlą się z Czechami i Polakami na cieszyńskim Śląsku.
Wrócił z niej cały zdrów. Ale kiedy wybuchł konflikt czesko-polski o Zaolzie, zgłosił się do walki jako ochotnik. Jego ciało znaleziono podziurawione kulami i bagnetem. Polacy zza Olzy ufundowali mu tablicę. Podobnej doczekał teraz w rodzinnym Międzybrodziu.
Zespół "Quitus" z Quito (Ekwador) otrzymał Grand Prix 20. Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych (MSF), które odbywały się od środy w Żywcu w ramach 46. Tygodnia Kultury Beskidzkiej.
Na okładce mapy wymowne zdjęcie: beskidzcy górale z biało-czerwonym sztandarem na tle tłumu uczestników „Gorolskigo Święta” w Jabłonkowie. I choć to na pozór zwyczajna mapa turystyczna, prowadzi w niezwykłą podróż.