Zmiażdżone oliwki
– Codziennie siedziałem z kolegami w barze. Problem w tym, że oni się rozchodzili do domów, a mi było mało i szedłem jeszcze po alkohol do sklepu. Jak piłem w grupie, tak teraz potrzebuję grupy, aby być trzeźwym. Bez innych nie dałbym rady – mówi jedna z osób biorących udział w spotkaniu w Bielsku-Białej.