22 września mija 45. rocznica pogrzebu na cmentarzu Janowskim we Lwowie o. Serafina Alojzego Kaszuby OFMCap (1910-1977), bohaterskiego kapucyna, który narażając się na prześladowania, niósł Boga katolikom rozsianym po całym Związku Sowieckim. Był związany także z Krakowem. Jego postać przypomną współbracia kapucyni w trakcie sympozjum.
Tu tyle pracy, tylu ludzi czeka na kapłana, a ja przez tyle lat zajmowałem się właściwie głupstwem – te słowa napisał, już w Kazachstanie, o. Serafin Kaszuba, wspominając czas studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Do beatyfikacji brakuje jeszcze cudu.
Beatyfikację dwóch naszych rodaków przybliżyły zatwierdzone przez Papieża dekrety Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Tegoroczne Spotkanie Młodych w Wołczynie będzie się koncentrowało na sakramencie kapłaństwa.
Dziwny był ten chudy, niepozorny sprzedawca ziół, introligator i palacz. Odwiedzał setki kuzynek i kuzynów w całym ZSRR. A w nocy, gdy „kuzyni” z sąsiadami zasłaniali okna, ubierał stułę i podnosił w górę Ciało Chrystusa.
Po kilkunastoletniej przerwie Zgromadzenie Księży Marianów na nowo podjęło pracę duszpasterską w leżącej na północy Kazachstanu parafii pw. Świętej Rodziny w Tajynszy. Jest to druga, po Karagandzie, placówka misyjna marianów w Kazachstanie
Kapłani pracujący w Kazachstanie są jak Apostołowie Chrystusa opisani w Dziejach Apostolskich, dźwigający wszystkie utrudzenia dla Ewangelii. Takie jest moje doświadczenie z wędrowania przez Kazachstan w ciągu dwóch tygodni. Niedziela, 23 sierpnia 2009
16 maja parafianie nad Horyniem będą dziękowali za 30 lat pracy duszpasterskiej na Wołyniu ks. Witolda Józefa Kowalowa. Kapłan archidiecezji krakowskiej, rodem z Podhala, od razu po święceniach, które otrzymał właśnie 16 maja 1992 r., wyjechał na Ukrainę – i zdziałał tam wiele dobrego.