O człowieku, który nie tylko mocą modlitwy wyrzucał złe duchy, ale miał także osobiste kontakty z o. Pio, w książce "Ks. infułat Jan Pęzioł" pisze kapucyn o. Andrzej Derdziuk.
Ks. inf. Pęzioł od kilku dni przebywa w szpitalu. Jego stan się poprawia, ale cały czas potrzebna jest modlitwa w intencji całkowitego powrotu do zdrowia.
Nad ranem 22 grudnia zmarł ks. Jan Pęzioł, wieloletni kustosz sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej, egzorcysta archidiecezji lubelskiej, kapłan oddany ludziom, wielki czciciel Maryi.
Egzorcysta ks. infułat Jan Pęzioł przekonuje, że diabeł potrafi zawiązać umysł człowieka.
Ostatnia sobota miesiąca jest w sanktuarium Matki Bożej w Wąwolnicy dniem szczególnej modlitwy o uzdrowienie. Do Matki Bożej ciągną ludzie w potrzebie, których do wiary zachęca ks. Jan Pęzioł.
Nie ma dnia, by ktoś nie przyjeżdżał do Wąwolnicy prosić o wstawiennictwo Matkę Bożą Kębelską. Ona zaś wysłuchuje tych próśb. W tym roku zgłoszono 10 udokumentowanych cudów, a od chwili prowadzenia księgi łask, zapisano ich ponad 300.
Był człowiekiem oddanym bez reszty Maryi. Potrafił nazywać zło po imieniu. Wypędzał szatana z dusz ludzkich i nawoływał do nawrócenia. Jak się okazuje, miał też dobre kontakty z kapucynem z Pietrelciny.
Ks. Jan Pęzioł został honorowym obywatelem Wąwolnicy. O przyznaniu takiego odznaczenia zadecydowali radni gminni.
Ks. infułat Jan Pęzioł potrzebuje naszej modlitwy. W sanktuarium maryjnym w Wąwolnicy właśnie odprawiana jest Msza św. o jego zdrowie.
Archidiecezjalny egzorcysta i duszpasterz w sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej, podaje przepis na odnalezienie wewnętrznego pokoju.