Czasami niektórzy myślą, że śląskość to niedzielne rolady, śląsko godka, zopaski po starej ciotce i na tym koniec...
Nie ma ministrantów - nie będzie księży.
14 chłopców dołączyło w niedzielę w parafii św. Józefa w Morągu do ministranckiego gronaZdjęcia: Agata Bruchwald /Foto Gośćarchiwum /ks. Piotr Sasuła
W 4 halach sportowych - 3 w Radomiu oraz w Sławnie koło Opoczna - odbyły się eliminacje XVI Mistrzostw Ministrantów w Halowej Piłce Nożnej.
Nie sposób policzyć, ilu ich stało przy ołtarzu przez wszystkie lata istnienia parafii, ale za każdego tworzącego ministranckĄ brać pilskiej Świętej Rodziny dziękowano podczas wielkiego zjazdu.
Wymagane narty, kask, numer startowy, ale przede wszystkim wierna służba Bogu i dobry humor.
Zabierają dzwonek, skarbonkę i ruszają... trzy kroki przed księdzem. Tak jak herold przed królem.
Ponad 100 ministrantów wzięło udział w rozgrywkach piłkarskich dekanatu serockiego.
Dołączenie do ministranckiego grona to bardzo ważny moment w życiu chłopca.
Ponad tysiąc chłopaków z całej diecezji przybyło do Matki Bożej Kębelskiej prosić o potrzebne łaski, ale też spotkać się z innymi, którzy co niedziela stają przy ołtarzu, by służyć Panu Bogu.