Szpital, hospicja, domy opieki, parafie, a nawet prywatne mieszkania – to miejsca, w których 11 lutego biskupi odwiedzili chorych.
Na lotnisku w Pyrzowicach otwarto dziś drugi szpital tymczasowy w województwie śląskim. Placówka miałaby posłużyć pacjentom, szczególnie z północnej części regionu w przypadku braku miejsc w tradycyjnych szpitalach.
Lekarze i pielęgniarki boją się utraty miejsc pracy, pacjenci – kilkudziesięciokilometrowych dojazdów do szpitala. Zdaniem i jednych, i drugich sytuacja placówki w Połczynie-Zdroju jest katastrofalna.
Gdy ludzkie środki zawodzą w leczeniu, chorzy uciekają się do Bożych metod. Od wieków przybywają w te same miejsca diecezji, by szukać ratunku w cierpieniu.
- Szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej we Wrocławiu pozostanie placówką rezerwową na wypadek wzrostu zakażeń i braku miejsc w innych szpitalach - przekazał dziś na briefingu prasowym wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.
Wojewoda lubelski zadecydował, że puławski szpital przy ul. Bema będzie miejscem przyjęć pacjentów z koronawirusem. Wszyscy pozostali pacjenci z puławskiego szpitala zostaną przeniesieni.
Przed starostwem powiatowym w Świdwinie kilkadziesiąt osób głośno domagało się reakcji zarządu powiatu na dotychczasową sytuację szpitala w Połczynie Zdroju.
Pomimo braku nowych zachorowań na koronawirusa w województwie, wciąż przygotowujemy rozwiązania, które zapobiegną jego rozprzestrzenianiu.
Stosy palonych ciał zmarłych, brak miejsc w szpitalach. Indie nie mogą sobie poradzić z kolejną falą pandemii. O sytuacji w tym kraju opowiada doktor Helena Pyz, lekarka pracująca tam od 32 lat.
Nie ma prądu, wody, lekarstw, w szeregu placówek nie ma miejsc.