Na wprost marsz! W lewo zwrot! - komendant Krzysztof Pieniążek ćwiczy już musztrę paradną z wojskiem wielkanocnym w Dębicy-Latoszynie.
„Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa dała nam zwycięstwo” – napisali Wenecjanie po bitwie z Turkami.
Czyli historia pewnego barona, który gościł na swym zamku w Pszczynie królową Bonę.
Był wieczór 7 października 1571 roku. Płonące w kandelabrach świece rzucały na ścianę chybotliwe cienie zebranych w watykańskiej bibliotece dostojników.
Wielki wezyr Kara Mustafa był pewien siebie. Przywiódł pod Wiedeń największą armię, jaką wystawiła Turcja. Kilka miesięcy później sułtan kazał udusić go zielonym sznurem. To była kara za klęskę.
Przed wyborem na papieża chodził w pocerowanej sutannie. Jako papież zdołał przekonać największych władców do wspólnej obrony chrześcijaństwa przed islamem.
W fantazyjnych, a nawet orientalnych strojach pełnią straż przy grobie Pańskim. Dziś zjechali się z całej Polski do Pustyni.
Tuż przed inscenizacją obrony klasztoru w kościele kończył się ślub. Żołnierze w mundurach sprzed 180 lat poinformowali pana młodego, że zostaje wcielony na 25 lat służby do artylerii
Na Wawelu można oglądać namiot zdobyty w 1683 r. na Turkach pod Wiedniem. Być może należał do samego wielkiego wezyra Kara Mustafy.