- Nie wiem, kiedy jest dzień i noc, wchodzę w kałuże, spadam z krawężników. Najbardziej przeszkadza mi jednak to, że nie widzę twarzy ludzi, którzy idą naprzeciw mnie - mówi Beata Wawerska.
Zanim pyszna zupa zapachniała na stole, zdarzyło się kilka małych cudów. Pozwólcie, że opowiem historię pozornie zwyczajną, która wyostrza wzrok.