Po dzisiejszych 152 km byli nadal w komplecie, mniej więcej zdrowych na ciele i umyśle, świętujących w Domu Kultury wioski Pristjan. Z rowerami było trochę gorzej.
– Warto zaznaczyć, że jest to najstarsza i najliczniejsza pielgrzymka rowerowa w naszej diecezji – mówi proboszcz ks. Ireneusz Kosecki.
Po trzech dniach dotrą na Jasna Górę, by pokłonić się Matce Bożej.
Początek pod archikatedrą, potem przejazd przez miasto pod kościół Świętej Rodziny, gdzie był przystanek na kremówki, a dalej do Targów Lubelskich. Tak wyglądał papieski rajd rowerowy w Lublinie.
To jedyna parafia w Polsce, której patronuje pochodząca z pobliskiego Braniewa bł. Regina Protmann. Wierni starają się żyć jej słowami: „Jak Bóg chce”.
Samochody, rowery i motory oraz inne środki lokomocji święcono 25 lipca w wielu miejscach diecezji z okazji liturgicznego wspomnienia św. Krzysztofa, patrona kierowców.
Prawie 500 km, sakwy wypchane intencjami i jasno wyznaczony cel – pokłonić się Czarnej Madonnie.
Przy słonecznej pogodzie odbyła się czwarta edycja Sandomierskiego Rajdu Papieskiego. Na trasę z Sandomierza do Zawichostu wyruszyło siedmiuset rowerzystów.
...ale nie w niebie, ale przy parafii prowadzonej przez księży Marianów.
Przed nimi 4,5 tys. km. Cały dobytek przytroczą do rowerów. Pewnie nie przekroczy kilku, może kilkunastu kilogramów. Ale zabiorą ze sobą też dużo, dużo cięższy bagaż.