Uważaj kogo słuchasz. Taki wniosek można wysnuć z życiorysu dzisiejszego patrona. Człowieka, który w wieku XIV i XV należał do najpopularniejszych świętych Europy
„Od tych pierwszych wrażeń, jakie w domu rodzicielskim odbiera człowiek i od kierunku, jaki mu się w młodości nada, będzie zawisłym jego stanowisko wobec Boga, Kościoła, i państwa.
Zaledwie 40-letni prezbiter został wyświęcony na biskupa, stanął przed trudnym zadaniem.
Tożsamość Płocka wiąże się z piastowską hermą z relikwiami świętego króla Burgundii. W roku jubileuszu 940-lecia naszej diecezji warto sięgnąć głębiej – do miejsc, które pamiętają jego pokutę i męczeństwo.
Był emerytowanym proboszczem parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Porębie.
Proboszcz parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Kętrzynie, prepozyt kapituły kolegiackiej św. Jerzego w Kętrzynie.
Jest patronem Płocka i parafii katedralnej oraz czterech innych kościołów i parafii na terenie diecezji płockiej. Święty król i męczennik został przedstawiony w ołtarzach i polichromiach tych świątyń.
„Historia, przyroda i ludzie. Wszystko splątane jak w celtyckich ornamentach starych ksiąg, iluminowanych przez irlandzkich mnichów...".
Zygmunt Gorazdowski urodził się w zubożałej rodzinie szlacheckiej w Sanoku w listopadzie 1845 r. Pierwsze miesiące życia spędził w majątku babki Łazowskiej, cudem unikając śmierci w czasie rzezi galicyjskiej.
„Historia, przyroda i ludzie. Wszystko splątane jak w celtyckich ornamentach starych ksiąg, iluminowanych przez irlandzkich mnichów...”.