Już dziś warto zarezerwować sobie kilka godzin 15 sierpnia, by spędzić je w gronie katolickich rodzin na Górze Chełmskiej.
Jak odnajdują się matki w Kościele i w świątyni? Czy Kościół wspiera i rozumie matki?
Niektórzy spędzili w drodze trzy dni, inni zabiegali o to, by dołączyć choć na ostatnich metrach. Bo w tym wędrowaniu nie chodzi o wyczyny, ale o to, by przyjść do Mamy.
Z szensztackiego sanktuarium na Górze Chełmskiej popłynęło wołanie w intencji jedności chrześcijan.
- Przychodzimy do sanktuarium, by Matka Boża na nowo dała nam łaskę zadomowienia, żeby nam wyprosiła łaskę wewnętrznej przemiany i posłała nas do świata, byśmy mogli dawać świadectwo - mówi s. Anastazja z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi.
Kiedy względy sanitarne nie pozwoliły wyjść na pątniczy szlak, wsiedli na rowery. Po pandemii pielgrzymka piesza wróciła do kalendarza darłowskich franciszkanów, ale rowerzyści kręcą dalej kilometry.
Na tak zatytułowane rekolekcje przybyły do Koszalina panie z Ligi Matek Szensztackich.
W Kietrzu odbyła się ponowna koronacja obrazu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Maryja otrzymała tytuł Królowej Pojednania.
Dzieci z Eucharystycznego Ruchu Młodych ze Sławna przeżyły objazdowe rekolekcje na Górze Chełmskiej i w Skrzatuszu.
Nie ma nic złego w grillowaniu. Są jednak tacy, którzy majówkę postanowili spędzić inaczej. To, co zrobili, było raczej męczące, ale może to właśnie oni odpoczęli najbardziej?