Pokój na repeckim wzgórzu
Niektórzy z nich do Polski dotarli po wielu dniach podróży, tylko z paszportem i foliową reklamówką w ręce. Bezpieczną przystań pośrodku znanego z kojącego mikroklimatu parku dają im salezjanie. Są i tacy, którzy trafili tu ponownie.