Moda na morsowanie nie ustępuje. Coraz więcej ludzi decyduje się na zimowe kąpiele. Przy rzekach i zbiornikach wodnych tworzą się kolejki do wejścia.
Żeby ją złapać, Barbara Ciżmowska z Kępic wchodzi na drzewa, wbiega na góry, kąpie się zimą w jeziorze. I choć w niektórych dziedzinach bije rekordy, robi to nie dla nich samych, lecz tak po prostu – by cieszyć się życiem.
Morsowanie to coś więcej niż kąpanie się w przeręblu. I nie kończy się wraz z zimą.
Dzieci i młodzież z Brzegu Dolnego pozdrawiają spod tatrzańskich szczytów.
Po upadku ZSRR gmina Wiżajny, nie zmieniając swego położenia na mapie, zyskała swoją największą atrakcję turystyczną: trójstyk granic Wisztyniec.
Marszałek Sejmu Żebraczego opowiadał o Królu Świata Włóczęgów i innych bieszczadzkich „zakapiorach”.
- By pomóc bezdomnym, trzeba odkryć ich ścieżki i dyskretnie im towarzyszyć. Trzeba zdobyć ich zaufanie i sensownie pytać o potrzeby - wyjaśnia Artur Wilpert, koordynator Misji Garażowej Caritas.
Około 170 foczek i morsów z kraju i zagranicy przyjechało nad Solinę na II Światowy Zlot Morsów Solina-Polańczyk 2017.
Wymyśliła coś, czego w Polsce jeszcze nie było – takie białe niby nic, a jednak dla małych „atopików” to więcej niż może się wydawać.