Jest już lodówka, zielone światło od prezydenta miasta i przede wszystkim zapał inicjatorek przedsięwzięcia.
Darłowscy zakonnicy podchwycili ideę foodsharingu. W niemarnowaniu żywności pomoże im lodówka, która stanęła przy klasztorze.
Wiecie już, że nie jesteście w stanie zjeść jedzenia, które przygotowaliście na świąteczny stół? Nie wyrzucajcie - ktoś na pewno chętnie się nim poczęstuje. Czeka na nie pięć jadłodzielni w Bielsku-Białej i jedna w Czechowicach-Dziedzicach.
Na mapie Warszawy przybywa miejsc, gdzie można podarować innym nadwyżki żywności i innych przydatnych rzeczy.
Od Wielkiej Soboty w Bielsku-Białej istnieje miejsce, w którym każdy może zostawić jedzenie, którym chciałby się podzielić z innymi albo skorzystać z niego i się poczęstować.
Jadłodzielnia jest miejscem, gdzie każdy ma szansę uratować jedzenie przed zmarnowaniem. Masz nadmiar - przynieś, masz ochotę na coś do jedzenia - częstuj się. Tutaj bierzesz i dajesz za darmo.
W zakątku jednego z uczelnianych korytarzy stanęły niewielka lodówka, a obok regał. Są również banery informujące, że to „Jadłodzielnia”, czyli miejsce darmowej wymiany żywności.
To mała budka z szafką na jedzenie oraz lodówką. - Tutaj każdy może podzielić się jedzeniem, a idea jest prosta: nie wyrzucaj! - mówi Rafał Wypior.
27 i 28 grudnia warto zajrzeć na stronę Podzielmysie.pl. Można poprzez nią przekazać żywność, jaka została po świętach, tym, którzy naprawdę jej potrzebują.