Zwyczajna dziewczyna, która w tragiczny sposób stała się symbolem.
Historia niezwykłej kobiety, Amerykanki, pani z Rozkochowa i Dobrej, która nie ugięła się przed nazizmem, choć przyszło jej za to zapłacić życiem, to gotowy scenariusz na film.
Będzie można napisać komiks o Helence Kmieć i zgarnąć nagrodę!
Niewiarygodna historia. Aparat fotograficzny przeleżał na dnie rzeki 10 lat. Wyłowił go pan Robert, któremu udało się… odnaleźć właścicieli!
Pod takim hasłem młodzi naszej archidiecezji wyruszyli na pielgrzymi szlak na Jasną Górę.
„I to jest właśnie cel pracy nas, księży. Ksiądz jest dla drugiego człowieka” – powiedział niegdyś abp Szczepan Wesoły. Nie był to jedynie frazes, ale dewiza, którą wypełniał w swojej codzienności.
– Dom formacji i towarzyszenia duchowego „Ja Jestem” jest pojęciem szerszym niż samo miejsce. Oczywiście, przestrzeń ma znaczenie, ale chodzi o coś więcej – przede wszystkim o relacje – mówi Aneta Puszko z Fundacji „Radość Ewangelii”.
Tysiące mieszkańców Zielonej Góry i okolic przeszkodziły w 1960 r. władzom w eksmitowaniu Domu Katolickiego. Miasto na cały dzień pogrążyło się w dramatycznych walkach ulicznych na pałki, gaz łzawiący, kamienie i ogień. Wokół Wydarzeń Zielonogórskich przez następne 35 lat panowało jednak głuche milczenie. Dotarliśmy do ich uczestników.
„Nie ma nic słynniejszego niż oblężenie Malty” – stwierdził z podziwem Wolter, choć ten oświeceniowy filozof mało kogo podziwiał. Rzeczywiście, była podstawa do takiej oceny. Heroizm i wytrwałość obrońców wyspy doprowadziły do sukcesu, który stał się jednym z punktów zwrotnych w historii świata.
Mają go na swoich odznakach ratownicy górscy i wodni, oznacza się nim apteki i wojskowe ambulanse. Do pielęgniarek mówi się siostro, podobnie jak do zakonnic. Nie przez przypadek. Już od wczesnego średniowiecza to Kościół niósł pomoc i opiekę chorym i potrzebującym, i to nie tylko duchową.