Docenione zostaną kreatywność, oryginalność pomysłu, a także związek z katolickim charakterem uczelni. Domy Studenckie KUL otrzymają swoje indywidualne nazwy.
Woroniecki podjął starania, aby powołać do życia stowarzyszanie. Zostało nazwane Towarzystwem Uniwersytetu Lubelskiego; jego cel był wyraźnie dookreślony. Jak czytamy w pierwszym paragrafie statutu, jego zadaniem było "zapewnienie Uniwersytetowi Lubelskiemu podstaw materialnych istnienia i rozwoju, jak również popieranie go pod każdym względem".
Gdy się spaceruje korytarzami pierwszego piętra historycznego budynku uniwersytetu (dawniej nazywany był "koszarami świętokrzyskimi", dzisiaj zaś oficjalnie gmachem głównym), trudno nie zauważyć brązowych, kamiennych tablic rozmieszczonych nad drzwiami kilku audytoriów.
Przez 100 lat męskim akademikiem KUL przy ul. Niecałej w Lublinie dowodzili mężczyźni. Dziś na czele tego domu stoi kobieta, której marzeniem jest, by wszyscy młodzi ludzie odnaleźli Pana Boga.
Przez 100 lat męskim akademikiem KUL przy ul. Niecałej dowodzili mężczyźni. Dziś na czele tego domu stoi kobieta, której marzeniem jest, by wszyscy młodzi ludzie odnaleźli Pana Boga.
Sprawdzający dopisał uwagę: "Bogate słownictwo, fatalna ortografia". Tak Edward Stachura stał się żakiem lubelskiej, katolickiej wszechnicy stopniowo zyskując sławę jako poeta oraz utrwalając reputację notorycznego nomady i autostopowicza, niefrasobliwego studenta w dżinsowej kurtce, kręconymi włosami i gitarą przewieszoną przez plecy.
Oratorium, czyli specjalne miejsce na modlitwę, poświęcił w akademiku dla studentów KUL ks. prof. Andrzej Kiciński. Od tej chwili mają tu swoją przestrzeń na spotkanie z Panem 24 godziny na dobę.
Oratorium czyli specjalne miejsce na modlitwę, poświęcił w męskim akademiku KUL ks. prof. Andrzej Kiciński. Od tej chwili męska modlitwa ma swoją przestrzeń 24h na dobę.
Oratorium, czyli specjalne miejsce na modlitwę, poświęcił w męskim akademiku KUL ks. prof. Andrzej Kiciński. Od tej chwili męska modlitwa ma swoją przestrzeń 24 godziny na dobę.
Niezwykła, skromna, ceniąca prostotę. Taki obraz pozostał we wspomnieniach tych, którzy znali ją osobiście. Ci, którzy jej nie znali, mogą jeszcze przez miesiąc podziwiać na KUL-u dzieła, które stworzyła.