Siostra Dolores Dorota Zok pochodzi z Olesna, w 1983 roku wstąpiła do Zgromadzenia Misyjnego Sióstr Służebnic Ducha Świętego.
Bezimienni święci – nie tacy w ramkach na ścianie, ale żywi, jak Simba, który wiernie cierpiał, bez obwiniania innych, bez zakłamania, bez sztucznych słów.
Człowiek, który dotknął dna bezsilności i swojej własnej słabości, rozumie najlepiej te słowa, że tylko ON może nas naprawdę prowadzić... I nikt inny.
Ludzie teraz bardzo zabiegani – nawet tu, w Afryce! Czuje się atmosferę świąt. Dziś byłam w hinduskim sklepie i nawet tam kobiety składają sobie życzenia i cieszą się nadejściem Boga. Każdy ma w sobie tęsknotę za KIMŚ, kto by choć trochę zmienił życie!
Hinduscy przyjaciele zaprosili nas na kolację. To małżeństwo z dwojgiem dzieci, mają swój sklep w naszych okolicach, a pochodzą z Indii.
Znana dobrze Czytelnikom "Gościa Opolskiego" s. Dolores Dorota Zok dołączyła do grona duszpasterzy akademickich w Opolu.
Nie mówi o postach, bo i tak pości – z biedy. Nie mówi o świętych książkach, bo ich nie ma. Nie mówi o wierności, ale...
Zapytano mnie kiedyś, co jest najtrudniejsze w świecie Boskiego i ludzkiego cierpienia. „Łzy Boga z ludzkich twarzy ocierać i nimi błogosławić…”.
Ks. Stanisław Klein prosi opolskich misjonarzy, księży, siostry zakonne i osoby świeckie o przekazywanie pamiątek i innych przedmiotów związanych z misjami.
Mówi się, że każdy jest na tyle młody, na ile się czuje. Ludzie młodzi zawsze mogą nas nauczyć tego, co my – już trochę starsi – zapomnieliśmy w biegu życia.