KONIEMŁOTY. Rozpoczął działalność Ośrodek Dokumentacji Życia i Działalności ks. Romana Kotlarza. Po wydarzeniach Czerwca 1976 roku ks. Kotlarz z wiernymi modlił się w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników.
Ujawnienia prawdy o śmierci ks. Romana Kotlarza - symbolu walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia - domaga się radomska ''Solidarność''. Związek liczy na pomoc Instytutu Pamięci Narodowej, który zapowiedział zbadanie niewyjaśnionych morderstw księży z okresu PRL.
Przez uchylone drzwi zobaczyłam księdza już z głową w dywanie. Krzyknął do mnie: „uciekaj dziecko do domu, masz małe dzieci!” – mówi Krystyna Stancel i nerwowo zapala papierosa. 30 lat temu widziała, jak funkcjonariusze SB katowali ks. Romana Kotlarza.
W czerwcu 1976 r. premier rządu PRL Piotr Jaroszewicz zapowiedział podwyżki cen sięgające nawet 150 procent. W kilkunastu miastach kraju zaczęły się manifestacje i strajki. Protestowało ponad sto tysięcy osób. Najaktywniej w Radomiu
Radomianie upamiętniali 36. rocznicę śmierci ks. Romana Kotlarza, bohatera Protestu Robotniczego. Zmarł on 18 sierpnia 1976 roku z powodu obrażeń odniesionych w wyniku pobicia przez funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa.
Kilka lat temu mieszkańcy ufundowali pomnik ks. Romanowi Kotlarzowi, uczestnikowi wydarzeń radomskiego czerwca '76. Byli dumni z postawy niezłomnego kapłana, który umarł, pobity przez służby bezpieczeństwa. Po kradzieży pamiątkowej tablicy są zbulwersowani aktem wandalizmu.
Tutaj był bity przez „nieznanych sprawców”.
- Jesteśmy tu, by głośno przypomnieć tym, co zapomnieli, że gdyby nie Ursus, gdyby nie Radom, to dziś może nie dane by nam było tu stać - mówili liderzy marszu.
60 lat temu ks. Roman Kotlarz rozpoczął swoją pierwszą posługę jako wikariusz w parafii św. Zygmunta w Szydłowcu.