Nie jest sztuką uczyć modlitwy ludzi, którzy pracują. Sztuką jest samemu pracować tak jak oni i nadal się modlić. Dlatego zacząłem pracować poza parafią. Jestem prezesem stowarzyszenia, piszę teksty, prowadzę szkolenia.
Nie porównujemy się z kobietami zdobiącymi okładki kolorowych pism. Nie chcemy iluzji. Naszym wzorem do naśladowania są kobiety, które osiągnęły największy życiowy sukces – świętość – mówią Macierzankowe mamy.
Nazywa się je różnie: czasem duchowej odnowy, przemiany życia, umocnienia wiary. Rozmaite są także formy i sposoby ich przeżywania, ale jeden cel: nawrócenie człowieka. Mowa oczywiście o rekolekcjach.
- Wrzesień to dobry czas na rekolekcje - zachęca A. Strzoda, pomysłodawczyni rekolekcji dla mam z dziećmi i w stanie błogosławionym.
Najpierw zastanawiały się, co to znaczy kochać Boga. Później – czym jest prawdziwa miłość, ta zwykła, codzienna. W końcu zadały sobie najważniejsze pytanie: jak to możliwe, że Bóg kocha każdą z nich?
W cieszyńskim kościele św. Marii Magdaleny ks. Grzegorz Gruszecki, duszpasterz krakowskiej grupy mam „Macierzanka”, poprowadzi od 12 do 14 marca rekolekcje pod tytułem: „Jak połączyć w życiu mamy ewangeliczną Marię z Martą”.
Prawdziwej radości z tego, że jesteśmy kobietami, życzę paniom, które 7 marca na krakowskim Rynku krzyczały o "feminizmie dla zdrowia".
Takich rekolekcji w Cieszynie jeszcze nie było! Przed ołtarzem - dywan i wiklinowy kufer z pluszakami, w zakrystii - przewijak i miejsce do karmienia dzieci. W całym kościele - kilkadziesiąt wózków!
– Kiedy na facebooku przeczytałam, że w Cieszynie są organizowane takie rekolekcje, miałam nadzieję, że mały nie rozniesie kościoła – uśmiecha się Katarzyna Bujok. – Przyszłam, zostałam i... odetchnęłam z ulgą!