Ratujmy dusze lekarzy
Od początku roku czytam artykuły Franciszka Kucharczaka i zawsze mam przy tym mieszane uczucia. Z jednej strony czuję ulgę i radość, że są jeszcze na tym świecie ludzie normalni, z kręgosłupem moralnym, z drugiej strony – przerażenie na myśl o tym, że pan Kucharczak ma rację.