Rodzice ustawiają swoje dzieci w blokach startowych do życiowej kariery. Stanisław uciekł od takiego uszczęśliwiania na siłę, chciał być sobą.
Męczennicy i wyznawcy; pustelnicy i ludzie aktywnie zaangażowani w życie codzienne; duchowni i świeccy; mędrcy i ludzie prości; królowie i łachmaniarze. Łączy ich jedno: Kościół oficjalnie uznał, iż w swoim życiu tak dobrze współpracowali z Bożą łaską, że dziś oglądają już Boga twarzą w twarz. Dziś mogą za nami orędować. I być wzorem dla tych, którzy szukają swojej drogi do Boga.
Już jako siedmiolatek widział nędzę świata i tęsknił za Bogiem. Kiedy miał lat 9, ślubował dozgonną czystość. Spotykając się z zepsuciem i beztroską własnego środowiska, postanowił je kontestować modlitwą i pokutą.
Na aktualność przykładu zmarłego przed 400 laty założyciela Zgromadzenia Kleryków Regularnych Matki Bożej, świętego Jana Leonardiego wskazał Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 7 października
José de Páez, "Serce Jezusa ze św. Ignacym Loyolą i św. Alojzym Gonzagą", olej na blasze, ok. 1770, Muzeum Sztuki, Denver
Nad rzeką Nysą pomiędzy pasmami gór, rozciąga się kotlina, pośrodku której leży małe miasteczko Kłodzko.
Książęca, złota korona leży na ziemi, w prawym dolnym rogu obrazu.
Święci zstępują z nieba, by nieść nam pomoc w niebezpieczeństwie i chorobach. Jak dobrzy przyjaciele.