Owce wróciły przed zimą z górskiej hali do domu. Czuwał nad nimi baca, a pomagali mu juhasi.
Bacowie z Podhala, Beskidów i Podkarpacia, a także pasterze z Rumunii, Ukrainy, Słowacji i Czech przyjechali w niedzielę do Ludźmierza, by uroczyście rozpocząć tegoroczny sezon pasterski.
Na tatrzańskich i podhalańskich halach znów rozległ się dźwięk dzwonków i beczenie owiec. Rozpoczął się wiosenny redyk. A mało brakowało, by bacowie i juhasi wylądowali w rezerwatach. Jak Indianie.
Na tatrzańskich i podhalańskich halach znów rozległ się dźwięk dzwonków i beczenie owiec. Rozpoczął się wiosenny redyk. A mało brakowało, by bacowie i juhasi wylądowali w rezerwatach. Jak Indianie.
Rozpoczął się sezon pasterski. Bacowie i juhasi przybędą w niedzielę 24 kwietnia do Ludźmierza na tegoroczne Święto Bacowskie. Zgodnie z tradycją, zostanie wtedy poświęcone stado owiec.
W Ludźmierzu tradycyjnie, jak co roku, górale modlili się podczas Mszy bacowskiej przed Sanktuarium Maryjnym w Ludźmierzu o dobry i bezpieczny wypas owiec. Po Mszy św. ksiądz poświęcił kierdel (stado) owiec przed wyruszeniem na wiosenny redyk.
Ludźmierz. Bacowie z całego Podhala dziękowali 23 października w sanktuarium Maryjnym w Ludźmierzu za tegoroczny wypas owiec, kóz i bydła.
Uroczystej Mszy św. na Święcie Bacowskim przewodniczył ks. prałat Stanisław Szyszka z Zakopanego, a bacowie wnieśli do ludźmierskiej bazyliki berło od cudownej figury Matki Boskiej Ludźmierskiej, w którym został umieszczony papieski pierścień.
Obecność tych zwierząt pod Wawelem ma promować podhalańskie tradycje, a przy okazji jest wspaniałą rozrywką dla mieszkańców Krakowa.