Wojenna przeprowadzka
– Wiernych na Mszach św. było tak dużo, że większość stała na zewnątrz, niezależnie od pogody. Nikt złego słowa nie powiedział. Stali zdyscyplinowani jak żołnierze na posterunku. Nas, księży, bardzo to budowało – wspomina ks. Jan Kozioł, wieloletni proboszcz parafii w Stalowej Woli.