Z Kołobrzegu na Gotlandię - kobiety, które walczą z nowotworem, wyszyły w morze, żeby udowodnić sobie i innym, że rak to nie wyrok.Zdjęcia: Karolina Pawłowska /Foto Gość
Tydzień temu wypłynęły na Gotlandię nie tylko po to, żeby spełnić własne marzenia, ale także, by pokazać innym chorym, żeby warto walczyć, niezależnie od życiowych sztormów. Połowa załogi OnkoRejsu już wróciła do Polski.
Idą wzdłuż granic Polski i przypominają, że profilaktyka może uratować życie.
Wygrały z rakiem, teraz zmierzą się z Bałtykiem. Z kołobrzeskiego portu wypłynęły dwoma jachtami, żeby pokazać innym chorym - trzeba walczyć.
OnkoRejs. Wsiadły na dwa jachty, żeby zmierzyć się z Bałtykiem i pokazać innym chorym, że trzeba walczyć mimo wszystkich życiowych sztormów. Piękne, silne i pełne życia powtarzają, że rak to nie wyrok. Choć niektóre z nich wciąż jeszcze walczą.
Już 14 maja „onkolaski” znowu będą na fali. Dotrzymały słowa i po raz trzeci wypłyną na Bałtyk, dając nadzieję chorym na raka oraz promując badania profilaktyczne.
12 chorych na raka kobiet, które wypłynęły na jachcie "Zjawa IV" w rejs do Szwecji, zostało ewakuowanych z jednostki. Jacht na środku Bałtyku z nieznanych przyczyn zaczął nabierać wody.
Agnieszka Bonin ma nowotwór piersi. Mówi, że każdy etap walki z chorobą jest trudny.