NASA ogłosiła: pierwszy człowiek stanie na Marsie za 24 lata. Koszt wyprawy – 450 miliardów dolarów. .:::::.
Co słychać u dzielnego łazika Curiosity, który od trzech lat wędruje po Marsie i dostarcza cennej wiedzy naukowcom na Ziemi? Wciąż wierci w skałach, bada i donosi. Właśnie zrobił sobie fotkę przy skale Buckskin.
W piątej klasie, kiedy uczyła się o zburzeniu Kartaginy, ta historia i to miejsce wydawały się tak odległe... Teraz tam przebywa.
Wysłaliśmy tam kilkadziesiąt sond kosmicznych. Obserwujemy go od wielu, wielu lat z powierzchni Ziemi i z ziemskiej orbity. I wciąż nam mało. Chcemy tam wylądować. Tak, my – ludzie. Tylko po co?
Burze piaskowe na północnej części Marsa, sfotografowane przez indyjską sondę kosmiczną.
O tym aspekcie podróży na Marsa zwykle się nie mówi. I choć wszyscy wiedzą, że misja na Czerwoną Planetę będzie bardzo ryzykowna, tylko specjaliści do listy niebezpieczeństw dopisują kolejne. Promieniowanie.
Amerykański łazik Opportunity, operujący na Marsie, zaobserwował małą trąbę powietrzną - pierwszą w ciągu swoich sześciu i pół roku badań planety. Bliźniaczy Spirit widział ich już dziesiątki.
Odpowiada Tomasz Rożek.
Wody na Marsie, w postaci solanek - może być mniej, niż zakładano, na co wskazuje nowa, dokładniejsza analiza. Odkrycie ma znaczenie dla poszukiwań śladów życia na Marsie i wyboru przyszłego miejsca lądowania na nim ludzi.
Ludzie nie wylądują na Marsie w ciągu najbliższych dwóch dekad. Najpierw muszą powrócić na Księżyc. W tym kierunku czynione są już pierwsze kroki - powiedział w rozmowie z PAP szef Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) Johann-Dietrich Woerner.