W płockiej Stanisławówce świętowano 200. urodziny św. Jana Bosko.Zdjęcia: Agnieszka Małecka /Foto Gość
Janek, Tomek i Sebastian przyjechali do Lubina na wielkie spotkanie uczniów szkół salezjańskich.
Co zrobiłby ks. Jan Bosco w klasie gimnazjalnej, kiedy młodzież doprowadza wykończoną katechetkę do szału? – opowiada ks. Przemysław Kawecki
Na ogólnopolski zjazd uczniów i nauczycieli szkół salezjańskich, zorganizowany z okazji „okrągłych” 200. urodzin ks. Bosko na Jasnej Górze, przybyło sporo ponad 7 tysięcy osób. A to dopiero połowa wszystkich uczniów salezjańskich.
– Zanim zostałem ministrantem, Widząc pielgrzymkę, mówiłem: „Idą oszołomy z czarnym na czele”. Aż w końcu sam poszedłem – śmieje się Dawid Błażków, który wkrótce złoży śluby wieczyste u salezjanów.
Karol przystąpił do dzieła. Po kilku minutach ks. Bosko z potwornie pokaleczoną twarzą schodził z fotela. „I pamiętaj Karolu. Czekam na ciebie w oratorium!”
Karol przystąpił do dzieła. Po kilku minutach ks. Bosko z potwornie pokaleczoną twarzą schodził z fotela. „I pamiętaj Karolu. Czekam na ciebie w oratorium!”.
To był niezwykły widok – wielki sarkofag z rzeźbą Świętego we wnętrzu zabytkowej bazyliki, pamiętającej czasu bp. Aleksandra z Malonne. I ludzie, którzy z wiarą modlili się, dotykając relikwiarza.
Centrum Nowej Ewangelizacji "Don Bosko" zorganizowało świętowanie różnych grup rodziny salezjańskiej w parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego z okazji wspomnienia liturgicznego ks. Jana Bosko.
Ok. 70 matek z całej Warszawy w parafii NMP Matki Miłosierdzia na Stegnach modliło się o lepszy świat dla dzieci.