Dzisiejszy patron nieustannie miał pod górę. Stosunkowo szybko z rodzinnego domu trafił do przytułku.
Oj lubimy cieplarniane warunki. Lubimy nie podnosić sobie poprzeczki. I nie wysilać się za bardzo. Najlepiej niech nic się nie zmienia.
Frate cento pezze. Brat sto łat. Tak go nazywali ludzie, którzy mieli z nim do czynienia we Włoszech na przełomie XVII i XVIII wieku.
Po ludzku patrząc dzieciństwo dzisiejszego patrona było nieco dziwne.
Oj lubimy cieplarniane warunki. Lubimy nie podnosić sobie poprzeczki. I nie wysilać się za bardzo.
Bracia zakonni przez 9 miesięcy trzymali go pod kluczem. W zakonnym karcerze powstały jego największe dzieła poświęcone modlitwie
Patronem 14 grudnia jest św. Jan od Krzyża
Mówi ks. prof. Andrzej Muszala.