Polska ma pozostawać bezsilna, sparaliżowana wewnętrznym antagonizmem, pozbawiona możliwości reformy ustroju, niezdolna do niepodległego życia.
Poznając piękno i mądrość zaklęte w dziełach wieszczów, możemy nauczyć się lepiej rozumieć siebie jako ludzi.
Jesteśmy na granicy rozpadu naszej wspólnoty, nie tylko obywatelskiej, ale i ludzkiej. Spróbujmy się zatrzymać, zanim będzie za późno.
Obalenie komunistycznego imperium zła nie zaczęło się od kruszenia berlińskiego muru, ale od wielkiego ruchu kontynuatorów dzieła Chrobrego i obrońców Europy z roku 1920: ruchu godnych Polaków.
„Musicie być mocni mocą wiary! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów”.
Walka z Kościołem trwa. Dawne esbeckie ulotki i fałszywki zastąpiła codzienna praca machiny kłamstwa najpotężniejszych gazet, telewizji, portali internetowych.
Gdzie dziś jest ta jedność, choćby minimalna, pozwalająca porozumiewać się między sobą i spierać w sposób cywilizowany?
Budowanie formacji politycznej musi zaczynać się od przywrócenia jej podstaw intelektualnych.
80. rocznica wyzwolenia obozu w Auschwitz powinna być powodem do tylu ważnych i poważnych pytań.
Złe czasy! Trudne czasy! – powiadają ludzie. Żyjmy dobrze, to dobre będą i czasy.