– Jeśli ktoś chce pozostać na drodze Chrystusa, iść Jego śladami, to Augustyn może być dla niego naprawdę doskonałym towarzyszem podróży – mówi ojciec Gianfranco Casagrande z bazyliki w Pawii.
Nieznajomość prawa szkodzi – ignorantia iuris nocet – tak to ujęli starożytni i do dzisiaj zostało.
Święty Augustyn napisał o biskupie Mediolanu: „Miałem przez niego dojść do samego Ciebie”. Nie domyślał się, że to spotkanie zaaranżowane przez Boga.
W swojej „Etyce Solidarności” ksiądz Józef Tischner napisał, że podstawą i źródłem solidarności „jest to, o co każdemu człowiekowi naprawdę w życiu chodzi”.
Czytając dziś w polskich mediach ostatnie „rewelacje” dotyczące niektórych instytucji – czy to państwowych, czy kościelnych – można się poczuć jak kosmita.
Nie wydaje się, aby młodość szła w parze z naturalną pobożnością.
Na fundamentalne pytania odpowiedzi znają jedynie najwięksi, nawet jeśli nie formułują ich na głos, nie krzyczą, nie podnoszą głosu, tylko są. Są po prostu prorokami.
Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. (2 Kor 4, 7)
Półki z tabliczką „lektury szkolne” przyciągnęły mnie ostatnio w najpopularniejszej polskiej sieci księgarń, a to za sprawą serii, która wyglądała… podejrzanie cienko.
„Tak zaś spożywać go będziecie: biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku” (Wj 12, 11).