Michał to śliczny chłopczyk. Ma 5 lat, nie mówi, choruje na autyzm. Jest jednym na sto, u których zdiagnozowano tę nieuleczalną chorobę.
- Choć mam już dobrze po siedemdziesiątce, wracam tu z wielkim sentymentem przynajmniej raz do roku - opowiada starszy pan przechadzający się po ogrodach pałacu Zamoyskich w Kozłówce.
Wystarczy ściągnąć specjalną aplikację na telefon lub tablet, by móc spacerować po Lublinie jednym z sześciu szlaków turystycznych. Żadne inne polskie miasto nie ma takiego przewodnika.
„Inicjatywa jest Kobietą”. Na rozmowę kwalifikacyjną przyniosła pudełko świerszczy i szarańczy. – Komisja chyba nigdy nie widziała z bliska takich owadów. Pomysł się spodobał. Dostałam pieniądze – cieszy się Katarzyna Lipska.
Agnieszka ma 31 lat. Niedawno zdała maturę i ukończyła studium hotelarskie. Zna biegle język niemiecki. Szuka pracy. Choruje na schizofrenię paranoidalną.
– Dzisiejsze ojcostwo potrzebuje nawigacji, która wskaże cele, założenia i metody bycia ojcem – przekonywał w Lublinie Dariusz Cupiał, współzałożyciel fundacji Cyryla i Metodego oraz twórca programu Tato.net.
Tego dnia, 25 lat temu, 9 czerwca po 18.00 w Lublinie zaczął padać deszcz.
Za dużą żelazną bramą, na której trudno nie zauważyć tajemniczego napisu „To mniey boli”, kryje się okazała rezydencja Zamoyskich zwana małym Wersalem.
Historia. Kim są dwie małe dziewczynki na zdjęciu znalezionym na strychu kamienicy przy Rynku 4? Tego prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Ale wiemy, że żyły w naszym mieście lub jego okolicach prawie 100 lat temu.