I to nie jeden, księże dobrodzieju!
"Daje poczuć, że jesteś zjednoczony nie tylko ze sobą, ale i całym Boskim stworzeniem, w którym jesteś zanurzony".
Skromna, niskobudżetowa, kanadyjska komedia… Tymczasem mówi nam ona więcej o otaczającym nas świecie niż niejedno „wielkie dzieło” prezentowane właśnie na festiwalu w Cannes.
Czyli Billy Wilder wiecznie żywy!
Brzmi jak tytuł jakiejś bajki ludowej. Tymczasem – wiadomo.
Czyli za kulisami wielkiego, amerykańskiego show.
Żona wie lepiej, bo wszystko sobie szczegółowo notuje. A ja to tylko czasem coś w felietonie przemycę, o przyrodę, czy ekologię zahaczając.
I jak Państwu minął długi majowy weekend? W górach? Przy grillu? Przed telewizorem?
A tu poważna sprawa. Bo jeden, drugi, trzeci kieliszek się wychyla i ani się człowiek nie spostrzeże, gdy dopada go uzależnienie. Albo poważne, życiowe konsekwencje tego, co „nawywyijało się” po pijaku.
A przecież na okładce tylko malutcy ona i on…