Warmia słynie z wielości przydrożnych krzyży i kapliczek, które są dziedzictwem tych terenów. Tam też w maju odbywają się nabożeństwa do Matki Bożej. Choć tradycja nie jest tak żywa jak przed laty, to jednak wciąż pojawiają się ludzie sięgający do dawnych zwyczajów.
Zaniedbane, zarośnięte, zmurszałe… Warto przywrócić blask przydrożnym świątkom, krzyżom, figurom, które przecież są świadectwem naszej wiary, wyznanym w przestrzeni publicznej.
Choć trwa maj, miesiąc poświęcony Maryi, to rzadko już można spotkać ludzi modlących się przy przydrożnych krzyżach czy kapliczkach.
W majowe wieczory spod krzyży podwórkowych i kapliczek przydrożnych słychać Litanię Loretańską. W Warszawie jest kilkanaście takich miejsc.
Mieszkańcy niewielkiej miejscowości pod Strzelinem nie zgadzają się z decyzją swojego proboszcza. Za zgodą księdza w Podgaju usunięto przydrożny krzyż - donosi Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.
Proboszcz parafii pw. św. Alberta Chmielowskiego w Zielonej Górze, ks. Zygmunt Zimnawoda, wieczorem 26 listopada poświęcił przydrożny krzyż, który został sprofanowany ponad miesiąc temu. Dzięki parafianom został on odnowiony i wrócił na swoje miejsce.
Mieszkańcy i goście świętowali jubileusz lokacji tej miejscowości. Po uroczystej Mszy św. zostały poświęcone dwa przydrożne krzyże na pamiątkę tego wydarzenia.
Krucyfiks na ścianie w domu, ten w przydrożnej kapliczce czy relikwie Krzyża Świętego mają ten sam cel – wskazywać na mękę Pańską.
Z potrzeby serca i wielkiej miłości do Maryi w majowe wieczory spod krzyży podwórkowych i przydrożnych kapliczek coraz głośniej słychać Litanię Loretańską.
Zamiast referatu, zdjęcie kapliczki. Efekt przeszedł oczekiwania katechety. Najwytrwalsi uczniowie przejechali na rowerze dziesiątki kilometrów, żeby utrwalić aparatem przydrożne krzyże i figury.