Po co biegam? Wciąż szukam odpowiedzi - mówi Tadeusz Marcinkiewicz, przemierzający kolejne dystanse od 37 lat. Właśnie startuje we wrocławskim maratonie, a w sierpniu stanął na fatimskim 144-kilometrowym szlaku okrążającym Wrocław.
– Księdzu, naucz mnie skręcać w lewo, bo nie umiem – mówią ci, którzy zwykle „cwaniakują” na szkolnych korytarzach. Na lodzie, bieżni czy bokserskim ringu pokornieją od razu.
Szczupły i drobny, ale o świetnej technice i fenomenalnej szybkości. Przed wojną nazywany „żelazną pięścią”, w Auschwitz – „białą mgłą”.
– Kiedy zatrzymuję się przy autostopowiczu, rzucam: „Jedziemy razem, ale pod jednym warunkiem”. – opowiada Benon Wylegała.
Szczupły i drobny, ale o świetnej technice i fenomenalnej szybkości. Przed wojną nazywany „żelazną pięścią”, w Auschwitz – „białą mgłą”. Wielokrotnie nokautował dużo większych rywali. Przyjaźnił się z o. Maksymilianem Kolbem i rotmistrzem Witoldem Pileckim.
W ostatniej rozmowie dotarliśmy z Pawłem Apostołem do Rzymu.