Czy ikona jest tylko obrazem i jak wpłynęła na sztukę sakralną Zachodu? – odpowiedzi na te pytania mają przybliżyć rozpoczynające się w środę w stolicy Wielkopolski organizowane już po raz czwarty Poznańskie Dni Kultury Prawosławnej.
– Tę ikonę maluję dla znajomych, prowadzą ośrodek rekolekcyjny, mają w nim kaplicę, niech mój obraz im służy – mówiąc te słowa, Grzegorz nie odrywa oczu od pędzla i deski.
W trakcie tej pracy najlepiej zapomnieć o sobie, o tym, że czegoś się nie potrafi, i po prostu dać się prowadzić. Wtedy można napisać ikonę, która poruszy serce.
Malarz ikon to nie artysta, a teolog, który maluje duszę. O tym, jak się tego nauczyć, z ks. Dariuszem Klejnowskim-Różyckim ze Śląskiej Szkoły Ikonograficznej rozmawia Stefan Sękowski.
Madonna z Jezusem na ręku i królewskim berłem przez prawie trzy wieki mieszkała w Bohorodczanach. W 1944 r. rozpoczęła podróż na Zachód. W tym roku – już w formie ikony – wyruszyła z Wrocławia w drogę powrotną.
Jeśli z pędzlem w dłoni długie godziny wpatrują się w skupieniu w twarz Chrystusa – to musi być kontemplacja.
Większość z nich pędzle i farby trzymała w ręku ostatni raz... w podstawówce! A więc kilkanaście, a nawet i kilkadziesiąt lat temu. A jednak udało się...
– Każda grupa ma swój talent i wystarczy je tylko odpowiednio połączyć, a powstanie z tego piękne dzieło na chwałę Pana Boga – mówi ks. Marek Konowol, opiekun szkoły ikonopisarskiej.
We wtorek 29 listopada o godz. 11 w sali teatralnej Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II (pl. Jana Pawła II 1) odbędzie się widowisko multimedialne pt. "Oblicze".
Na początku żmudne rysowanie oczu, nosa, ust. Od linijki, a później od ręki. Potem już nie kartka, ale deska, nie ołówek, lecz pędzel...