Nuty z bzowego listka
Drumla, gajdzica czy koza podhalańska - nazwy tych instrumentów brzmią nieco dziwnie dla laika i tak naprawdę niewiele mu mówią. Jednak Joszko Broda, który zawitał do sannickiego pałacu, twierdzi, że to zupełnie zwyczajne instrumenty, tyle że rzadko już używane.