Sen bałwochwalcy
Nim człowiek dojrzeje do świętości, nim osiągnie swój główny cel, zmuszony jest do ciągłego "wybudzania" – rozstania się z błogim snem życia ziemskiego, snem obojętności wobec Boga, utrzymującym nadmierny dystans do Boga, snem pozwalającym mówić, chodzić i posługiwać się inteligencją, ale niepozwalającym "wypłynąć na głębię". Aby się przebudzić, wystarczy uświadomić sobie swe kapłaństwo.