Temat jest drażliwy i nie da się o nim pisać bez ryzykowania, że niektórych czytelników poniższy tekst zdenerwuje. Zapewne dlatego, że jest to problem, o którym bardzo dużo się mówi, ale który rzadko poddaje się spokojnej refleksji. Spróbuję go podjąć z całą rzetelnością, na jaką mnie stać. W drodze, 10/2007
Największe i najważniejsze wydarzenie roku 2008 w Kościele katolickim nie odbędzie się w Watykanie, lecz na kontynencie australijskim. Do Sydney w dniach 15-20 lipca na XXIII Światowe Dni Młodzieży z udziałem Benedykta XVI wybiera się ok. pół miliona młodych ludzi z całego świata, wśród nich ponad 2 tys. Polaków.
Kiedyś za wiarę krew przelewano, a teraz ludziom żal 500 euro rocznie - napisała Gazeta Wyborcza w artykule "Wypisali się z Kościoła".
Tłumy przybyły do świątyni przy ul. Dewajtis, by zobaczyć na kościelnej wieży dwumetrową figurę mnicha i usłyszeć grany po raz pierwszy hejnał „Memento mori" - podaje Rzeczpospolita.
Wyszłam za mąż, zaraz wracam – śpiewała Ewa Bem w popularnej ongiś piosence. I choć miał to być żart, problem wcale zabawny nie jest. Ponad 30% zawartych Polsce małżeństw się rozpada. Przewodnik Katolicki, 10 luty 2008
Marysin Wawerski odzyskał swoją wieżę. Stalową kratownicę z krzyżem, która ponad 64 lata temu została wysadzona w powietrze, zamontowano na szczycie marysińskiego kościoła pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski - podała Gazeta Wyborcza.
Oficjalna ceremonia powitania odbyła się 16 kwietnia w Białym Domu. Benedykt XVI powitany został z najwyższymi honorami. Ojciec Święty przyjechał do siedziby prezydenta limuzyną z nuncjatury, gdzie rano prywatnie sprawował Eucharystię. Mimo względów bezpieczeństwa do południowej części ogrodu zaproszono z zewnątrz 5 tys. gości, których obecność zapewniła wyjątkowo żywą i radosną atmosferę.
Benedykt XVI, 16 kwietnia 2008 r.
Czasem najmniej wiemy o najbliższych sąsiadach. Jeśli do tego wydają się bardzo do nas podobni – łatwiej o ignorancję. Słowaków nieraz mylimy ze Słoweńcami. Myślimy, że mówią tym samym, co Czesi, językiem. I że ich trudna historia i życie Kościoła niewiele różnią się od naszych doświadczeń.
To Paweł przyniósł Chrystusa Europie. Zaczął od Grecji, jakżeby inaczej. Filippi, Tesalonika, Berea… Nauczał, zostawiał uczniów, sam szedł dalej. Mówiono: „Ludzie, którzy podburzają cały świat, przyszli też tutaj”.