Chcieli przebiec 750 kilometrów, na 750 lat swojego miasteczka. Szło im tak dobrze, że przebiegli 882 km.
Dla nich ostatni dzwonek wcale nie oznacza leżenia na plaży. Wybrali pracę, za którą zapłatą jest uśmiech dzieci.
Szło im tak dobrze, że zamiast 750 przebiegli 882 kilometry.
Od pół roku zbierają elektrośmieci, żeby zacząć realizować marzenia o diecezjalnej szkółce jeździeckiej.
Jeśli wakacyjna rutyna powoli daje o sobie znać lub po prostu jesteś miłośnikiem zwierząt wszelakich, minizoo w Świerklańcu to właściwy kierunek, by udanie spędzić czas.
– Dziś przynieśliście do kościoła wieńce i kwiaty, by je poświęcić i podziękować Bogu za wszystkie dary. Ale największym darem, jaki daje nam dziś Chrystus, jest Najświętsza Maryja Panna, która z duszą i ciałem została wzięta do nieba – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.
Kończą się wakacje, także wakacje z Bogiem, w których uczestniczyło w tym roku kilka tysięcy osób, wśród nich niepełnosprawni.
Jedenaście zespołów ratowniczych z różnych części kraju reprezentujących Maltańską Służbę Medyczną i Ochotniczą Straż Pożarną, wzięło udział w V Maltańsko-Strażackich Manewrach Ratowniczych, przygotowanych przez MSM z Kęt. Mieli do wykonania cztery zadania - pomóc ofiarom wypadku samochodowego w Porąbce, drwalowi poszkodowanemu w lesie w pobliżu Hrobaczej Łąki, kursantce w stadninie koni w Wilamowicach oraz udzielić pomocy osobie z zatrzymaniem krążenia na rynku w Kętach.Zdjęcia: Urszula Rogólska /Foto Gość
Jedenaście zespołów ratowniczych Maltańskiej Służby Medycznej i strażaków OSP rywalizowało podczas piątych manewrów na Podbeskidziu - w Kętach, Kozach, Porąbce, Wilamowicach i na Hrobaczej Łące.
Ratowali pracowników „Klimorsu” w Kozach, uczestników wypadku samochodowego w Porąbce, drwala na Hrobaczej Łące, przechodnia, który zasłabł na rynku w Kętach, pomogli kursantce jazdy konnej w stadninie w Wilamowicach.