- Trzeba robić ludziom takie imprezy, żeby czuli, że mają alternatywę: pić na zabawie czy nie pić. Jeżeli takiej alternatywy nie mają, to zwykle będą pić - mówi ks. Wojciech Ignasiak z Katowic.
4 stycznia w przymorskim Domu Kultury odbył się zorganizowany przez wspólnoty Domowego Kościoła bal karmawałowy. Zdjęcia: ks. Rafał Starkowicz /GN
Karnawał. Zabawa chrześcijańska to wcale nie spotkanie przy oazowych piosenkach z gitarą. Nie kończy się też bólem głowy, ale za to bólem nóg.
Prawie 100 dzieci wzięło udział w balu karnawałowym zorganizowanym przez siostry i młodzież szensztacką w parafii św. Wojciecha w Koszalinie. Oprócz wspólnego tańca, dzieci brały udział w zabawach i karaoke. Bal odbył się już po raz trzeci. Zdjęcia: Justyna Steranka /GN
Siostry szensztackie wraz z młodzieżą już po raz trzeci zorganizowały bal karnawałowy dla dzieci.
– Semestralna przerwa dla większości dzieci jest czasem spędzonym w mieście. Na szczęście nie zawsze – mówi ks. Mariusz Kulpa SDB.
Zabawa chrześcijańska to wcale nie spotkanie przy oazowych piosenkach z gitarą. Nie kończy się też bólem głowy, ale za to bólem nóg.
Salka parafialna to nie tylko miejsce dla scholi. W karnawale można tam spotkać strażaka, kota, spidermana i… siostrę na parkiecie.
Błysk fleszy, czerwony dywan i statuetki Oskarów, rozdawane na Ostrowie Tumskim – zbliża się chwila, gdy studenci z wrocławskich duszpasterstw akademickich, przeobrażeni w gwiazdy filmowe, zawirują na parkiecie.
- Św. Jan Bosko i św. Dominik Savio czuwali nad nami. Nie mieliśmy ani trudności organizacyjnych, ani wychowawczych. Wszyscy cieszyli się dobrym zdrowiem i humory nam dopisywały - zapewnia ks. Mariusz Kulpa SDB, organizator półkolonii.