Ks. dr Marek Studenski, wikariusz generalny, przewodniczył Eucharystii sprawowanej o północy podczas peregrynacji przez księży pochodzących z parafii św. Marii Magdaleny i posługujących w tej wspólnocie.
– Decyzja życia za klauzurą to gest niewiasty z Ewangelii, która rozbiła flakon wonności i rozlała je na stopy Chrystusa – mówi przeorysza imbramowickich norbertanek, s. Faustyna – Maria Przybysz.
Nie ma większego wydarzenia w historii miasta i świętszego miejsca od tego, w którym św. s. Faustyna zobaczyła Pana Jezusa i otrzymała polecenie namalowania obrazu.
- Często szukam tych odpowiedzi, których potrzebowała s. Faustyna. I wielokrotnie takie odpowiedzi otrzymałem - mówi Michał Góral, kamerzysta i scenarzysta, autor książki "Zapatrzeni", w rozmowie z Agnieszką Małecką.
Mówią świadkowie najkrótszej modlitwy, której w Płocku nauczyła się św. siostra Faustyna: "Jezu, ufam Tobie".
„Kto Cię wymaluje tak pięknym, jakim jesteś?” – żaliła się św. s. Faustyna. Usłyszała słowa: „Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce mojej”.
W parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa uroczyście wprowadzono w niedzielę relikwie Apostołki Miłosierdzia.
Nosiła stygmaty jak o. Pio, żywiła się Komunią św. jak Marta Robin, z polecenia Jezusa pisała dziennik jak s. Faustyna i niczym Mała Tereska obiecała zesłać po śmierci na ziemię płatki kwiatów – wyproszonych łask.
- Często jesteśmy wewnętrznie rozbici. Tyle w nas hałasu, że trudno nam usłyszeć głos Boga i wejść z Nim w relację prawdziwej miłości - mówi s. Faustyna ze Wspólnoty Błogosławieństw.
"Jesteś mieszkaniem miłym Bogu żywemu, w którym On z miłością i upodobaniem przebywa" - to czwarta rada, jaką przekazała Matka Boża, a św. s. Faustyna zapisała ją w "Dzienniczku".