– Po pochówku bardzo łatwo jest rozpoznać księdza. Nawet tego zmarłego kilkaset lat temu. Zwykle zachowuje się fragment stuły czy ornatu – mówi ks. Zbigniew Rutkowski, proboszcz paraf i św. Mikołaja w Gniewie.
Jak to się stało, że jeden z damskich gorsetów, które ma w swoich zbiorach Muzeum Miejskie w Żywcu, wykonano z identycznej tkaniny jak ornat, który jest eksponatem Muzeum Diecezjalnego?
– Po pochówku bardzo łatwo jest rozpoznać księdza. Nawet tego zmarłego kilkaset lat temu. Zwykle zachowuje się fragment stuły czy ornatu – mówi ks. Zbigniew Rutkowski, proboszcz parafii św. Mikołaja w Gniewie.
Dziś maszyna rach-ciach i kolejną stułę czy ornat szybko uszyje. Tylko u westiarek, jak sto lat temu, filflosem się haftuje, atłaskiem, bajorek się nakłada. Po 10 godzin dziennie. Dla Jezusa.
Kobiety w ornatach czy księża na ślubnym kobiercu nie rozwiążą problemu powołań. Powołania w Kościele są, tylko trzeba je odkryć. Kapłani swoje, a świeccy swoje.
Około tysiąca przyjaciół misji oblackich wzięło 20 czerwca świętokrzyskim sanktuarium w dorocznym zjeździe. Między innymi przyjaciele misji z Jędrzejowa podarowali ornaty dla misjonarzy z Madagaskaru.
Tajemnica dobrego uszycia ornatu kryje się w kroju i prasowaniu – zdradza Renata Szymańska, szefowa wrocławskiej firmy „Mama i Ja”. – Tak powstaje strój elegancki, godny Eucharystii. O to chodzi: by była piękna.
Stare ornaty są najbardziej zniszczone tam, gdzie ocierały się o ołtarz podczas odprawiania Eucharystii. Setki, tysiące Mszy św. wycisnęły na nich swój ślad. Pani Danuta od lat ratuje piękno milczących świadków ofiary Chrystusa.
Nad Placem Świętego Piotra wiał potężny wiatr. Rozwiewał krwistoczerwone ornaty kardynałów, przez co wyglądały jak płomienie ognia. Niektórym z obecnych przywodziło to na myśl płomienie nad głowami Apostołów w dniu zesłania Ducha Świętego.
W kościele Wszystkich Świętych 8 czerwca 1987 r. Jan Paweł II otworzył II Krajowy Kongres Eucharystyczny. Trzydzieści lat później w tym samym miejscu, w papieskim ornacie Mszę św. celebrował ks. infułat Jan Miazek.