Wspólna wyprawa ze swoim księdzem czy katechetką – to dopiero podróż odkrywców.
Trzydniowa wyprawa dała w kość nawet największym twardzielom. Zmagali się nie tylko z zimnem i zmęczeniem, ale i ze swoimi słabościami.
W Górach Sowich już po raz drugi spotkali się panowie chcący zmagać się ze swoimi słabościami ciała i ducha.
Gotując, grając w szachy i ruszając się dziarsko. O tym opowiedzą dzieci.
Wejście na szczyt, ognisko i kiełbaski, a tuż przed północą Msza św.
Gdy pomiędzy drzewami pojawia się jego okazała sylwetka, las zamiera. Leśne gryzonie i drobne ptaki śpiewające muszą się mieć na baczności.
Wspólna wyprawa ze swoim księdzem czy katechetką - to dopiero podróż odkrywców.
Płonące ogniska, lśniący w dole Wrocław, gromkie kolędowanie, Eucharystia i przypomnienie o drogocennym darze, jakim jest każda minuta - na szczycie rozświetlonej góry noc sylwestrowa ma niepowtarzalny smak.
Wiele osób zachwyca się Kazaniem na Górze: pisarze, artyści, nawet niewierzący. Ale jak mam przestrzegać nauczania Chrystusa jeśli nie zaangażuję się całym sercem i całym życiem? - pyta retorycznie pastor Randy L. Hacker.
Nabożeństwo Drogi Krzyżowej z Misterium Męki Pańskiej zakończyło się na tzw. Smutnej Górze w Chełmie.Zdjęcia: Danuta Sowa