Przybysze z koszmaru
Irina z 10-letnią córką Snieżaną uciekły do Kokoszyc z Charkowa. Na 15. piętrze miały mieszkanie, w którym dopiero co skończył się generalny, trwający 3 lata remont. Widziały z okna samoloty bojowe. Zobaczyły też z góry, jak rosyjscy żołnierze podjeżdżają czołgiem i strzelają do cywilnego samochodu. "Było jak w kinie, tylko że to było straszne".