W nowelizacji ustawy zdrowotnej (projekt przyjął rząd w zeszłym tygodniu, teraz zajmie się nim Sejm) Ministerstwo Zdrowia proponuje nową definicję leku - taką, w której zmieszczą się też środki antykoncepcyjne. Otwiera to drogę do ich finansowania ze środków NFZ - zwraca uwagę Rzeczpospolita.
Ustawa refundacyjna, która weszła w życie 1 stycznia, wprowadziła zmiany dla pacjentów, lekarzy oraz aptekarzy. Przedstawiamy główne z nich.
W chwili, gdy wejdzie w życie ustawa zdrowotna, dostępne do tej pory za 30-proc. odpłatnością środki antykoncepcyjne przestaną być refundowane. Kobietom pozostanie już tylko kalendarzyk małżeński - użala się Trybuna. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
Rząd tnie wydatki na refundację leków. Lekarze nie chcą kar za ewentualne błędy w wypisanych receptach. Gdzie dwóch się spiera, tam zapłaci… pacjent.
Co dla pacjentów oznacza nowa ustawa refundacyjna i co o nowych przepisach sądzą eksperci?
Szybkiej zmiany ustaw o refundacji leków oraz o zawodach lekarza i lekarza dentysty domagają się od rządu przedstawiciele czterech organizacji lekarskich. Chcą stworzyć własny wzór recepty, zastrzegają, że nie zamierzają na razie wznawiać protestu.
"Refundacja do decyzji NFZ" - takie pieczątki na receptach stawiają medycy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Porozumienia Zielonogórskiego, którzy 1 stycznia rozpoczęli protest. Zapowiedzieli też, że nie będą określać poziomu refundacji leków.
Lekarze, którzy będą zachowywali się niegodnie, którzy będą utrudniali pacjentom życie, będą podlegali konsekwencjom - powiedział premier Donald Tusk pytany przez dziennikarzy o nową ustawę refundacyjną.
W Sejmie rozpoczęła się w czwartek po południu debata nad wnioskiem PiS o odwołanie ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Uczestniczy w niej m.in. premier Donald Tusk.
Miała być batem na firmy farmaceutyczne drenujące kieszenie Polaków. Miała dać oszczędności państwu, a jego obywatelom lepszy dostęp do nowoczesnych leków. Zamiast tego przygotowana na kolanie ustawa refundacyjna stała się bublem legislacyjnym, narażającym pacjentów na gigantyczny stres.