Kurort po wojnie pękał w szwach. – Kto miał pieniądze, przyjeżdżał tu wypoczywać. Letników, głównie z Warszawy, nazywaliśmy stonką. Wszystko wyjadali i wykupywali – opowiada Michalina Chałka, mieszkanka Sopotu od 1945 r.
Posłowie sejmowej komisji zdrowia opowiedzieli się w czwartek za rozszerzeniem zakazu palenia m.in. na lokale gastronomiczno-rozrywkowe: restauracje, bary i dyskoteki.
Słowo abp. Wojciecha Ziemby, metropolity warmińskiego.
O swojej modlitwie na morskim brzegu, pośrednictwu Gwiazdy Morza i kruchości wobec Boga opowiada s. Dominika Pac, duchaczka z Ustki.
– To prawdziwy gigant, długi na niemal 180 m i szeroki na 22,1 m, jego zanurzenie wynosiło ponad 10 m. Gdyby umiejscowić go na gdańskiej Starówce, zająłby cały Długi Targ – mówi dr inż. Benedykt Hac.
Szybowanie to według niego poezja. Bywało, że latał na wysokości trzech tysięcy metrów w towarzystwie orłów. Paralotniarz z Ustki przygodę z lataniem zaczął zwyczajnie: od podglądania mew na usteckim osiedlu.
Zrewitalizowane tereny nadwiślańskie oficjalne odebrane.
Takiej wystawy w Muzeum Lubelskim jeszcze nie było. Już 29 września na Zamku Lubelskim zobaczymy blisko 300 dzieł niezwykłego artysty, którego w większości nie prezentowano w Polsce.
Za kilkadziesiąt tysięcy złotych można kupić samochód z salonu albo helikopter z Agencji Mienia Wojskowego.