Od ćwierć wieku bezdomne kobiety znajdują bezpieczne schronienie w przytulisku prowadzonym w Krakowie przez siostry albertynki.Zdjęcia: Monika Łącka /Foto Gość
Skarbonki Jałmużny Wielkopostnej, baranki na stół wielkanocny, „chlebki miłosierdzia", kwesty i zbiórki żywności, rozdawanej następnie potrzebującym to główne akcje Caritas Archidiecezji Krakowskiej, przeprowadzone w czasie Wielkiego Postu.
Niepozorna kamienica, jedna z wielu w Krakowie. Wejścia do niej strzegą duże blaszane drzwi, za którymi dwa razy w tygodniu dzieją się małe cuda. Kilkadziesiąt osób gotuje zupę dla bezdomnych, by kilka godzin później spotkać się z nimi na tzw. kręgu na Plantach.
Pomysłodawcy akcji, dzięki której bezdomni dostają ciepły posiłek, odpowiadają na propozycję radnego Łukasza Wantucha.
W schronisku dla bezdomnych w Bielicach wizerunek św. Brata Alberta wita gości już od bramy.
Po raz drugi wigilia dla najuboższych, bezdomnych i samotnych organizowana przez krakowską Caritas, odbędzie się w Starej Zajezdni na Kazimierzu. Organizatorzy spodziewają się ok. 900 osób.
Wspólny posiłek lub z powodu epidemii poczęstunek na wynos, modlitwa i rozmowa oraz paczki z żywnością i potrzebnymi artykułami złożą się na organizowane w całej Polsce wigilie dla osób ubogich i bezdomnych.
Podczas uroczystości św. Jana z Dukli w kościele na Puszczy krakowski biskup pomocniczy odniósł się do dyskusji na temat bezdomnych pod Wawelem.
– Kiedy opowiadałem naszym gościom o tym, co robimy, żartowałem, że pomagamy bezdomnym, a skoro oni są tymczasowo bezdomni, to i ich przygarnęliśmy – mówi o. Henryk Cisowski, kapucyn.