– Dlaczego dobry, kochający i wszechmocny Bóg pozwolił na takie cierpienie, dopuścił do takiej tragedii? – pytał w homilii pogrzebowej trojga ofiar wybuchu w kamienicy abp Wiktor Skworc.
Na pewno nie można spać, bo wydaje się, że mury i ściany się walą. Inni też mówili, że nie spali. Wydawało im się, że coś się na nich zwali. Jakiś sufit, jakaś ściana.
Nad ranem 23 października w kamienicy na rogu ul. Chopina i Sokolskiej doszło do wybuchu i pożaru.
Dlaczego dobry, kochający i wszechmocny Bóg pozwolił na takie cierpienie, dopuścił do takiej tragedii? - pytał w homilii abp Wiktor Skworc.
W centrali nadal przebywają poszkodowani w wyniku eksplozji gazu w kamienicy w centrum Katowic.
Do Domu św. Jacka przy ul. Wita Stwosza 31 można przynosić ubrania, środki czystości, kosmetyki. Można przesyłać także datki pieniężne na konto Caritas z dopiskiem "katastrofa" albo "kamienica".
Ratownicy dotarli do osób zaginionych w zawalonej kamienicy w Katowicach. W katastrofie zginęli dziennikarze Dariusz Kmiecik i Brygida Frosztęga-Kmiecik oraz ich dziecko.
Ratownikom, którzy próbują dotrzeć do trzech osób zaginionych po porannym wybuchu gazu w katowickiej kamienicy, pozostało do przeszukania już tylko jedno miejsce. Aby do niego dotrzeć, będą przy użyciu specjalistycznego sprzętu rozbierać zawalone stropy.
W gruzach zawalonej kamienicy były poszukiwane trzy osoby: to Dariusz Kmiecik, reporter Faktów TVN, jego żona - Brygida Frosztęga, wydawca Magazynu Reporterów TVP Katowice oraz ich 2-letni syn.
Obecnie w centrali Caritas, Domu św. Jacka przy ul. Wita Stwosza przebywa 13 osób. Pozostaną tam co najmniej kilka, kilkanaście dni.