Jestem mordercą
Wielki Post AD 2008 z "Gościem" Stałem ledwo na nogach, ale patrzyłem bezczelnie matce w twarz, mówiąc: Ależ ja nie biorę! Potrafiłem jej ukraść pieniądze, które dostała z ZUS-u po śmierci ojczyma. Stoczyłem się na samo dno – opowiada Wiesiek Jindraczek.