„W Męce Chrystusa cały brud świata wchodzi w kontakt z nieskończenie Czystym. Poprzez ten kontakt brud świata jest prawdziwie wchłonięty, zniweczony i przemieniony” – w ten sposób w książce „Jezus z Nazaretu” Benedykt XVI wyjaśniał Tajemnicę Krzyża. W Wielkim Tygodniu przemyślmy jego słowa.
Na pytanie „dlaczego wierzymy w zmartwychwstanie?” ks. Pierre Debergé odpowiada: „nasza wiara opiera się na zaufaniu świadkom, którzy widzieli Zmartwychwstałego” (GN nr 13/2021). Rozwińmy jego słowa, zastanawiając się nad tym, czym jest wiarygodne świadectwo i dlaczego wiara w zmartwychwstanie jest racjonalna.
Czy w mediach katolickich powinno się mówić i pisać o złu ludzi Kościoła? Czy takie pisanie jest obowiązkiem katolickich publicystów? A może nagłaśniając sprawy trudne, przyczyniają się oni do osłabiania jego autorytetu i wchodzą do chóru jego wrogów? Jak odróżnić dobrą krytykę od wrogości?
Ludzie z łatwością ulegają fascynacji siłami natury lub własnymi wytworami. Zaczynają traktować je tak, jak powinno się traktować Boga.
W przestrzeni publicznej funkcjonuje termin „koronasceptycyzm”. Sugeruje on, że osoby wątpiące w istnienie koronawirusa (i jego konsekwencji) są intelektualnie spokrewnione z filozoficznymi sceptykami. Nic bardziej mylnego. Prawdziwi sceptycy byli tytanami myśli, która w koronasceptycyzmie doczekała się swej karykatury.
Termin „mordy rytualne” mieni się znaczeniami. Dosłownie oznacza on rzekome zabójstwa religijne. Dyskusja nad fałszywymi oskarżeniami o nie skojarzyła mi się z powszechną dziś praktyką oszczerstwa. Żyjemy w czasach nowych, choć bezkrwawych, mordów rytualnych.
Konstytucja 3 Maja (1791) rozpoczyna się od słów: „W imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego.” Wszystkie pozostałe konstytucje niepodległej Rzeczypospolitej także zawierają odniesienie do Boga. Dlaczego? Dlatego, że tylko ono gwarantuje powagę i rzeczywistą doniosłość konstytucyjnych wartości.
Duchowymi dziejami chrześcijańskiej i postchrześcijańskiej Europy wstrząsnęły trzy rewolucje. Hasło pierwszej brzmiało: Chrystus – tak, Kościół – nie. Drugiej: Bóg – tak, Chrystus – nie. Trzeciej: człowiek – tak, Bóg – nie. Czy jesteśmy świadkami rewolucji czwartej?
Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą.
Gdy władze oświatowe ogłosiły powrót dzieci i młodzieży do szkoły, zamiast entuzjazmu pojawiły się narzekania. Część dzieci, nauczycieli i rodziców nie chce powrotu. A powrót ten – wszędzie tam, gdzie nie ma przeciwwskazań medycznych – powinien być sprawą ważną dla nas wszystkich.