O powstaniu w Polsce szerokiego ruchu prawicowego ludzi niezadowolonych z obecnej sytuacji, szkodliwej dla Polski wojnie między PO a PiS, a także o roli katolickich ruchów społecznych w kształtowaniu polityki mówi Paweł Kowal w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim.
Wiele przeciwności musieli pokonać rojczanie, by powstał kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Prawie milion Francuzów po raz kolejny demonstrowało przeciwko tzw. małżeństwom homoseksualnym. „Nie odpuścimy!” – skandował zdeterminowany tłum.
To mogą być najciekawsze od lat prawybory prezydenckie w USA. Na głównego konkurenta ekscentrycznego Donalda Trumpa wcale nie wyrasta Hilary Clinton, tylko Bernard Sanders, który postuluje socjalistyczny zwrot w amerykańskiej gospodarce.
Piszą salezjańscy wolontariusze misyjni. Adam, Ania, Beata, Kasia, Monika, Agata, Bartek, Ilona, Krzysiek i Tomek.
W Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich zawrzało, jak nigdy dotąd w jego długiej historii, w związku z osobą jego prezesa Krzysztofa Skowrońskiego, który poprowadził dwa spotkania zorganizowane przez partię opozycyjną
Jeden z głównych przeciwników obecnego rządu – Komitet Obrony Demokracji – ma ambicję być nowym graczem na polskiej scenie politycznej. Jak wygląda nowy ruch cztery miesiące po powstaniu? Czy jest ukrytą partią polityczną, czy mieści się w granicach ruchu obywatelskiego?
Kiedy święci w niebie modlą się za nas, skuteczność ich wstawiennictwa płynie stąd, że oni już osiągnęli pełną jedność z Chrystusem, a modlą się o to, żebyśmy również my do tego celu – do całoosobowego zjednoczenia z Chrystusem – doszli.
Nie ma co porównywać. Nasza przygoda trwała pięć tygodni, a nie pięć lat. Przejechaliśmy konno jedynie fragment szlaku, który w siodle przemierzył Kazimierz Nowak.
Politycy, którzy są ludźmi wierzącymi, deklarują postępowanie zgodne z Dekalogiem, mają w związku z tym większe zobowiązania. Od nich wymaga się więcej, skoro sami decydują się przestrzegać wartości wynikających z ich wiary. A sama deklaracja wiary nie jest wystarczającym warunkiem przyzwoitego zachowania, które może być udziałem zarówno ludzi wierzących, jak i niewierzących.